Dx2 – opinie o szamponie przeciw siwieniu osoby z predyspozycją do siwienia
Odkąd pamiętam, mężczyźni w naszej rodzinie zawsze szybko siwieli. Widocznie, taką już mamy genetykę. Gdy byłem młodszy i obserwowałem ojca, dziadka oraz wujów, wiedziałem, że nie chcę tak szybko zaczynać zmagania z siwizną. Moje prognozy okazały się słuszne. Pierwsze siwe włosy zauważyłem u siebie już w szkole średniej. Niestety, w miarę upływu czasu problem zaczął się pogłębiać.
Szampon przeciw siwieniu DX 2 opinie miał naprawdę dobre
Na studiach zacząłem farbować włosy na bardzo ciemne kolory. Jednak to rozwiązanie na dłuższą metę także nie mogło wygrać, bo facet z jasną cera i farbowanymi na intensywną czerń włosami wygląda dość groteskowo. Zwłaszcza, że wiecie jak teraz wygląda wszechobecna wymuszona tolerancja. Niby wszystko jest okej, ale nie mogłem znieść tych ciągłych komentarzy za plecami o mojej męskości, o mojej orientacji i tak dalej. Zwłaszcza, że nikt nie zrozumie problemu z siwizną, jeżeli nigdy go to nie dotknęło. A ja nie potrafiłem tak naturalnie zaakceptować moich siwych włosów i zdecydowałem, że nie mam zamiaru się poddać i będę walczyć.
W telewizji jakiś czas temu bardzo silnie promowany był szampon DX2 – jego cena nie była wysoka, bo kosztował około 25 zł, więc postanowiłem go wypróbować, by wydać osąd i przekonać się czy przyniesie mi pożądany skutek i coś z tego będzie.
Szampony jednak nie są dla mnie!
Szampon DX2 przeciw siwieniu ekspresowo znalazłem w aptece niedaleko mojego domu.
Pojemna butelka z efektownie zaprojektowaną etykietą zapowiadała się naprawdę ciekawie. Pomyślałem, że oto wreszcie skończyły się moje problemy z siwizną. Jeszcze tego samego wieczora zastosowałem szampon na siwe włosy DX2 w nadziei, że po wysuszeniu da się zauważyć znaczące różnice. Niestety, włosy pozostały takie same jak przed myciem nawet po czwartym zastosowaniu specyfiku.
Efekty po DX2 na siwienie były naprawdę beznadziejne
Ciekawie pachnący i gęsty szampon DX2 przeciw siwieniu nie uczynił niczego wartościowego z moimi włosami. Zostały siwe, tak, jak były. Zraziłem się od tamtej chwili do wszelkiego rodzaju kosmetyków płynnych na maskowanie siwych włosów i musiałem w ogóle trochę odpocząć od jakichkolwiek specyfików. Bardzo ciężko mi uwierzyć po jednej porażce, że cokolwiek mogłoby przynieść jakiekolwiek dobre rezultaty. Odkąd pamiętam, kiedy miałem jakiś poważniejszy problem i próbowałem jednego rozwiązania, które nie działało… to pięć kolejnych też nie dawało rady. Mam już wręcz takie zboczenie.
Jednak przecież nie mogłem nic nie robić. Trzeba było w końcu podjąć jakieś dobre kroki w kierunku wyleczenia moich koszmarnych kompleksów.
I tak trafiłem na tabletki przeciw siwieniu
Zaprzyjaźniona fryzjerka z mojego osiedla powiedziała mi o tabletkach Gray Protect, dostępnych w wielu aptekach oraz sklepach internetowych.
Od pierwszej chwili, gdy o nich usłyszałem wiedziałem, że muszę tego spróbować! Poszedłem więc do pierwszej apteki w mojej okolicy i… niestety usłyszałem, że już nie posiadają na stanie tego preparatu. Potem do kolejnej i sytuacja powtórzyła się raz jeszcze.
Mega prawie, że załamany poszedłem więc jeszcze raz do mojej fryzjerki i dopiero od niej uzyskałem adres strony samego producenta:
https://grayprotect.pl/ – tutaj podaję link, gdyby ktoś też nie mógł znaleźć tych kapsułek w swoim mieście.
Czy Gray Protect dał radę? O tak!
Kiedy przyszły moje tabletki to od razu zacząłem kurację. Policzyłem wszystkie kapsułki, rozplanowałem sobie, że każdego jednego dnia będę połykać ten preparat i nastawiałem się na długofalowe rezultaty. Wiecie jak to jest, kiedy macie naprawdę dobry środek, ale… chcielibyście rezultatów na już. Zaś kiedy nie przychodzą one od razu po dwóch dawkach, to rzucacie suplement w kąt i idziecie się tylko denerwować.
Ja właśnie należę do tego typu niecierpliwych ludzi.
Zacząłem więc dzień po dniu, tydzień po tygodniu brać tabletki Gray Protect i czekać na rezultaty. Nawet zrobiłem sobie zdjęcie pierwszego dnia!
I jakie rezultaty przyniosła mi kuracja?
Przede wszystkim… dużo lepsze niż kiedykolwiek oczekiwałem! Jestem pozytywnie zaskoczony działaniem pigułek Gray Protect.
Po zastosowaniu i zużyciu pierwszego opakowania, dało się odczuć, że włosy jakby przyciemniały. Widać jeszcze pojedyncze, siwe włoski, ale pewnie po jakimś czasie i one znikną, jeśli spojrzymy na intensywność działania tego leku. Wiele osób radziło mi pogodzić się z tym, że mam siwe włosy. Jak widać, czasem po prostu dobrze jest postawić na swoim!
Mój mąż był bardzo podekscytowany, jak zobaczył reklamę w telewizji. Kupiłam mu ten szampon, ale faktycznie efekty były żadne. Ta siwizna ani ciut się nie zmniejszyła, więc sądzę, że jeśli chcecie sobie coś na siwe włosy to najlepiej po prostu kupić farbę 😀
Reklamy bardzo przyciągają uwagę i dają nadzieję, ze się człowiek tych okropnych siwych włosów pozbędzie, ale zawsze, ale to zawsze trzeba pamiętać, że to tylko reklamy z aktorami… Zdecydowanie wolę czytać sobie opinie w internecie, tak jak tutaj i już dzięki temu wiem, żeby na DX2 nie tracić czasu. Myślę, że zamówię sobie tego Graya, tylko szukam jeszcze info, czy z tej strony mogę to zrobić bezpiecnzie <
Bez strachu, ja tam zamawiałam.
Nie chcę dorzucać negatywów dla DX2, ale tego inaczej nie da się opisać, jak naprawdę zły szampon. Dostałem po nich okropnego łupieżu, którego nie mogłem zaleczyć przez długi czas. Bardzo wysuszył mi skórę i nie zmienił wcale koloru. A swoje za niego zapłaciłem.
Przecież DX2 to okropnie przereklamowany szampon. Wiele osób już się wypowiadało na jego temat, nie daje żadnych efektów, jednie zabiera od ciebie kasę. Możecie sobie nawet na ceneo poczytać, że jest beznadziejny. Niestety, ale tu już trzeba pisać bez ogródek.